W zeszłym miesiącu mieliśmy ogromny zaszczyt i honor poprowadzić degustację z samym Fredem Noe, czyli spadkobiercą rodziny Beam.
Fred jest siódmym pokoleniem, które zajmuje się produkcją tego trunku i jest obecnym Master Destylerem Jim Beama. W związku z jego niezwykłym doświadczeniem oraz bogatą historią rodziną można powiedzieć, że ma on bourbon we krwi.
Podczas dwóch dni przeprowadziliśmy wspólnie szczęść degustacji dla fanów najlepiej sprzedającego się bourbona na świecie. Koneserzy Jim Beama z całej Polski zjechali się do Warszawy, żeby wciąć udział w warsztatach, spotkać Freda, uścisnąć mu rękę oraz uczestniczyć w Pierwszej Debacie o Whisky w Polsce.
Naszym zadaniem było, jako wielbicieli whisky szkockiej, przekonanie publiki jak niezwykłych trunkiem jest whisky z tego kraju. Fred Noe natomiast przekonywał gości do wyższości Jim Beam. Debata nastawiona była oczywiście na przekazanie dużej ilości wiedzy, informacji praktycznych, ale przede wszystkim na dobrą zabawę i luźną przyjazną atmosferę. Z reakcji uczestników wynikało, że udało nam się sprostać tym wszystkim założeniom jednocześnie.
To niezwykłe doświadczenie zaowocowało również odkryciem nowych smaków i aromatów w whisky z USA i niewątpliwe częściej będą się one ukazywały się na naszych pokazach.
Fred jest siódmym pokoleniem, które zajmuje się produkcją tego trunku i jest obecnym Master Destylerem Jim Beama. W związku z jego niezwykłym doświadczeniem oraz bogatą historią rodziną można powiedzieć, że ma on bourbon we krwi.
Podczas dwóch dni przeprowadziliśmy wspólnie szczęść degustacji dla fanów najlepiej sprzedającego się bourbona na świecie. Koneserzy Jim Beama z całej Polski zjechali się do Warszawy, żeby wciąć udział w warsztatach, spotkać Freda, uścisnąć mu rękę oraz uczestniczyć w Pierwszej Debacie o Whisky w Polsce.
Naszym zadaniem było, jako wielbicieli whisky szkockiej, przekonanie publiki jak niezwykłych trunkiem jest whisky z tego kraju. Fred Noe natomiast przekonywał gości do wyższości Jim Beam. Debata nastawiona była oczywiście na przekazanie dużej ilości wiedzy, informacji praktycznych, ale przede wszystkim na dobrą zabawę i luźną przyjazną atmosferę. Z reakcji uczestników wynikało, że udało nam się sprostać tym wszystkim założeniom jednocześnie.
To niezwykłe doświadczenie zaowocowało również odkryciem nowych smaków i aromatów w whisky z USA i niewątpliwe częściej będą się one ukazywały się na naszych pokazach.