W końcu coś drgnęło, coś się ruszyło na tym wiślanym pustkowiu. Nie do pomyślenia jest aby w każdej innej stolicy europejskiej takie miejsce jakim jest deptak wzdłuż rzeki było zupełnie nie wykorzystane. Ale pojawiło się światełko w tunelu.
Można się napić!!! Wina się napić. Pod chmurką. I to dobrego, niszowego, nie takiego co to na każdej stacji benzynowej można kupić albo takiego co to u nas na rynku niedługo będzie obchodziło 15-lecie swojego istnienia. Lista win jest dobrana świetnie, oryginalne pozycje, kieliszek zimnego prosecco w upalny wieczór, hmmm…pyszne!!! Wszystko to z zamiłowania i pasji do wina, które sympatyczna obsługa próbuje przelać na spacerujących tubylców i przyjezdnych.
Jeśli dodać do tego, że w miejscu owym odbywają się różnorakiej maści koncerty i wydarzenia kulturalne to mamy bardzo ciekawy punkt na mapie Warszawy.
Że nie napisałem do tej pory gdzie ta oaza się znajduje? I nie napiszę. Zachęcam do spaceru a na pewno znajdziecie.
Do zobaczenia w ….;)
Brak komentarzy